Rozmawia autor z Anną Lisiecką w poniedziałek 11 grudnia o godz. 16:15.

Archiwum autorskie
Rozmawia autor z Anną Lisiecką w poniedziałek 11 grudnia o godz. 16:15.

wydane po polsku w roku 2004 przez Wydawnictwo Literackie ukazały się obecnie w przekładzie ukraińskim (Wyd. Piramida, Lwów). Jest to piąta moja książka przetłumaczona na ten język

na poranek poezji swego Ojca w wykonaniu aktorów Teatru Polskiego w Warszawie.
SALON POEZJI: Tadeusz Bocheński. Liryki
19.11.2023, Scena Kameralna
Poeta, muzykolog, filozof, pisarz i eseista, krytyk muzyczny i teatralny, pianista, pedagog i tłumacz. Urodzony w 1895 roku był artystą pokolenia Juliana Tuwima i Jarosława Iwaszkiewicza, ale też Tadeusza Peipera. Publikował w „Skamandrze”, „Reflektorze”, a od 1926 roku w „Kamenie”. Nie zgadzał się jednak na łączenie go z którąkolwiek z tych grup. Miał poczucie odrębności, może nawet osobności swoich literackich działań, ale też nie odżegnywał się od fascynacji poezją innych twórców. O jego zainteresowaniu różnorodną tradycją literacką świadczą liczne tłumaczenia między innymi z greki i sanskrytu.
Wszystko to znajduje odbicie w jego twórczości poetyckiej. Na dowód wystarczy przywołać chociażby fragment wiersza „Testament”: Zostaną po mnie tylko słowa. Tak. Ale to – świat!
Kazimierz Andrzej Jaworski – założyciel i redaktor „Kameny” – mówił, że Bocheński to „poeta samotny, konsekwentnie kroczący własną drogą artystyczną, nie uganiający się za łatwizną i popularnością, surowy w ekspresji, oszczędny w metaforyce, a czasami wręcz urzekający odkrywczą prostotą”.
Scenariusz – Janusz Majcherek
Opieka artystyczna – Ewa Makomaska
Obsada: Adam Biedrzycki, Michał Kurek, Ignacy Liss, Henryk Niebudek
Produkcja – Justyna Kowalska
Inspicjent – Filip Chauvin
Stowarzyszenie Żywych Poetów z siedzibą w Brzegu (woj. opolskie) znajduje w rozmaitych schowkach i zakamarkach kultury ogólnopolskiej twórczość przeoczoną, wartościowa, lecz w głównej mierze uznaną za coś, czego wydawanie się nie opłaca. Stowarzyszeniu się opłaca. Dzięki swej oryginalności wydawniczej Stowarzyszenie zyskuje prestiż i znaczenie w kraju, a w konsekwencji fundusze.

Dzięki Stowarzyszeniu Żywych Poetów, wydawcy „Zapisków nieopisanych”, piśmiennictwo trwa w druku i głowie piszącego.

Z pozoru ten sam tekst, ale czytanie urywków w Internecie i całości w druku książkowym to dwie różne lektury i całkiem inne wrażenia. Jak wykryła Anna Nasiłowska, blog jest u mnie powieścią. Nic nie wie się o „powieściowej” akcji „Zapisków niedopisanych”, jeśli się zna tylko ich oderwane cząstki z Internetu.

Gdyby ta książka nie nosiła tytułu „Zapiski niedopisane” , mogłaby się nazywać „Pokój i wona”. Ale nie łączy jej żad podobieństwo z rozlewną epiką historyczną „Wojny i pokoju” Tołstoja. Jest skromną, zwięzłą refleksją na temat współczesny.

Miało po ”Ujściu” nie być już żadnej mojej książki, a jednak są „Zapiski niedopisane”. Powstawały jakby samoczynnie i bezwiednie w Internecie, aż nagle się urwały i takie niedokończone, nieporządne trafiły do druku. Wychodzą w tym samym wydawnictwie Stowarzyszenia Żywych Poetów, które pośmiertnie wydało „Liryki zebrane” mojego ojca, Tadeusza Bocheńskiego.

w przekładzie Toma Pincha znalazła się na półce autora oryginału. Fotografowała Teresa Bogucka.

uzupełnił edycję „Trylogii rzymskiej”, której całość w przekładzie Toma Pincha jest już na rynku księgarskim.
