Znacznie więcej niż krótka na razie współpraca twórcza z asystentką Burką przyniosła wcześniejsza dwudziestoletnia z moją nieodżałowaną suczką Kubasią. Napisaliśmy kilka książek, wśród nich, jeśli sobie przypominam, takie jak „Nazo poeta” i „Krwawe specjały włoskie”, również „Tabu” oraz wprowadzenie „Prospekt” do „Tyberiusza Cezara” i część „Antyku po antyku”. W tamtych czasach nie były jeszcze rozpowszechnione laptopy. Używaliśmy z Kubasią staroświeckiej maszyny do pisania typu „portable”, która jednak stała na biurku. Kubasia czekała tylko na trzaśnięcie zamykanego wieczka, by entuzjastycznie zaprosić mnie do spaceru, ponieważ uważała, że najlepsze warunki dla naszego autorskiego namysłu są w ruchu na świeżym powietrzu. Suczka Kubasia w przeciwieństwie do czarno-białej kotki Burki była biało-czarna , to znaczy kolor biały w niej zdecydowanie przeważał.
