MŚCIWOŚĆ

Urządzenie, które zmusiłem do pracy przekładając mu w brzuchu kartę SIM, działa, ale teraz się mści. Jest
dostępne w nadmiarze. Każdą wiadomość z poczty elektronicznej pobiera wielokrotnie,
powtarza te same czynności w nieskończoność i nie chce przestać. Zgłasza niebotyczne
liczby megabajtów, wciąż je mnoży i twierdzi, że musi jeszcze wszystkie te piętrzące
się megabajty pobrać, zanim przystąpi do wykonania innych poleceń.

Zachowało się więc na sposób ludzki, pamiętliwe bydlę, nie zapomniało, co mu zrobiłem, nie
zapomniało słów, którymi je skląłem. Daje teraz po ludzku upust szyderczej złośliwości.
– A masz czego chciałeś! A udław się! – mówi mi, jak by je brzuch bolał po mojej operacji. Albo może jest zazdrosne o Justynę?
Czy ja wiem?